środa, 30 listopada 2016

Kulturalny listopad

Kochani listopad był dla mnie niesamowicie trudnym miesiącem, ilością przeczytanych książek nawet nie będę się chwalić, bo nie ma czym. Filmów również nie obejrzałam zbyt wiele. Wszystko ze względu na zupełny brak czasu. Praca, studia, dojazdy ... to wszystko komplikuje i niszczy pojęcie czasu wolnego. Muszę Wam jednak przyznać, że ten miesiąc pomiędzy tym moim zalataniem dostarczył mi wielu kulturalnych (muzycznych) perełek. 
Udało mi się bowiem w ten napięty grafik wepchnąć, aż 3 koncerty, które chyba dodały mi siły w najgorszych momentach zwątpienia :) 
Dziś więc muzycznie, zostawię to co uwielbiam :)

Pierwszym koncertem, tym wymarzonym, upragnionym był koncert Dawida Podsiadło. Powiem Wam, że kibicuje Dawidowi już od czasów x-factora i to co wyczynia ten chłopak przechodzi moje muzyczne pojęcie. Jest to obecnie największa perełka na naszym rynku muzycznym. I o ile uwielbiałam go i darzyłam platoniczną miłością to po koncercie miłość ta wzrosłą chyba potrójnie :D
Fantastyczne widowisko, nowe, dopracowane aranżacje, cały zespół i Dawid - mistrzostwo :)
Polecam serdecznie wszystkim :) I wstawię piosenkę, która jest może mniej popularna ale skradła mi cały koncert, gdyż na żywo jest jeszcze piękniejsza niż w wersji z albumu. 



Trzy dni później miałam okazję być na koncercie Piotra Zioły - czyli świeżynki na naszej polskiej scenie muzycznej. Chłopak pomimo swoich 20 lat, zachwyca dojrzałością sceniczną. Piotrek ma bardzo oryginalny głos, utwory niektóre dosyć melancholijne. Jeżeli kojarzycie go to prawdopodobnie z piosenek "W ciemno" lub "Podobny". 
Ja jednak po koncercie stawiam zdecydowanie na kawałek "Safari". Z Piotrem udało mi się nawet porozmawiać i zrobić zdjęcie co dodało mi energii na nadchodzące zmagania z nauką i obowiązkami z pracy. Posłuchajcie i się delektujcie:





Ostatnim wydarzeniem kulturalnym w jakim miałam przyjemność brać udział w miesiącu listopadzie był koncert z okazji Dnia Niepodległości pt. "Czas Honoru". Orkiestra Opery i Filharmonii w Białymstoku dostarczyła mi niezapomnianych wzruszeń grając muzykę z serialu "Czas Honoru". Nie zapominam o wspaniałym chórze i solistach: Krzysztofie Iwaneczko i Kai Mianowanej. Wszystko to było przeplatane czytaniem wierszy przez Antoniego Pawlickiego i Agnieszkę Więdłochę. Usłyszeć wiersze Baczyńskiego, Gałczyńskiego czy 
Herberta z takich ust... uwierzcie - niesamowite przeżycie. 
Mieliśmy również tę niesamowitą przyjemność poznać twórcę serialowej muzyki Bartosza Chajdeckiego. Zawsze chciałabym tak świętować to najważniejsze święto dla naszego kraju :)




   W grudniu nie planuje nigdzie być dlatego dziękuję Ci listopadzie, że pomimo swojej melancholii i smutku dałeś mi tak wiele :)
Bądźcie zdrowi!



23 komentarze:

  1. Zazdroszczę Ci bytności na koncercie Dawida Podsiadło:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja sobie również zazdroszczę i chciałabym jeszcze i to nie raz! :)
      Polecam to doznanie :D

      Usuń
  2. Dawno nie miałam tak koncertowego miesiąca, jak u Ciebie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam takie doznania. Warto od czasu do czasu zafundować sobie taką rozrywkę :]

      Usuń
  3. Ja dużo czytam ale za to dawno nie byłam na żadnym koncercie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O widzisz! Warto dać sobie szansę i spróbować czasem innej formy rozrywki ;)

      Usuń
  4. Studia i dojazdy, skąd ja to znam... Też bym chciała chodzić na koncerty. Akurat w moim mieście odbywa się całkiem dużo koncertów rockowych, które trafiają w mój gust, ale jakoś zawsze mi nie po drodze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja zazdroszczę koncertu Piotra. Odkryłam go dopiero jakiś czas temu, ale mi się spodobał. Chociaż osobiście uwielbiam 'Podobny". Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zazdroszczę koncertu Dawida.

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. 3 koncerty w jednym miesiącu! Ja do tej pory byłam tylko na jednym w całym swoim życiu :)
    bookwithhottea.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja nadal nie obejrzałam całego Czasu Honoru... wszystko oglądam tylko nie polskie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Studia? Ja myślałam, że ty do gimnazjum chodzisz :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Koncerty! Studia i juwenalia to idealna okazja by na takich koncertach bywać (tak było w moim wypadku). Chociaż pewnie nie ma porównania z takimi koncertami z prawdziwego zdarzenia (na takim jeszcze nie byłam). Mi osobiście marzy się jeden - zespołu Arctic Monkeys.
    Podsiadło faktycznie jedne z lepszych muzyków na naszym rynku. Trzyma pewien poziom.

    Pozdrawiam, Kejt_Pe
    Ukryte Miedzy Wersami

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie zawsze na wszystko jest czas. Zazdroszczę Ci ogromnie tych koncertów, w szczególności koncertu Dawida. Pewnie długo będziesz o tym wszystkim pamiętać:) Tyle wrażeń.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdroszczę Ci, moja droga!! Koncert Dawida!! ♥ Brat zwrócił moją uwagę na tego wokalistę i od tej pory pałam do niego jakąś wielką sympatią, a jego piosenki znam na pamięć. Dawid to taki nowy, oryginalny styl na scenie muzycznej, który wyróżnia się spośród tego całego tłumu gwiazdeczek śpiewających o nieszczęśliwej miłości. Ma świetny głos i zawiera w swoich piosenkach piękne przesłania, więc jak najbardziej jest to nasza perełka.

    Drugiego pana nie miałam przyjemności poznać. A może miałam, tylko nie kojarzę, że to akurat jego piosenka zachwyciła mnie tak w radiu? No, nie wiem. Zaraz puszczę sobie jego piosenki i może wtedy rozjaśni mi się coś w pamięci.

    Wiersze Baczyńskiego, które uwielbiam ♥, czytane przez tak wybitne jednostki-JEJU *.* Czemu mnie tam nie było? Z pewnością całe wydarzenia musiało być genialne!

    Pomimo tego, że nie ma dużo książek i filmów do pokazania, to możesz być-moim zdaniem-z tego miesiąca bardzo zadowolona!

    Ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  13. O jaki tutaj kameralny, muzyczny klimacik się zrobił.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ostatnio na jakimś koncercie byłam... jakoś w sierpniu. Tego trzeciego wydarzenia szczególnie zazdroszczę ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Również mam bardzo mało czasu więc, wiem co czujesz. :) Ciekawy wpis. :)

    Pozdrawiam oraz zapraszam.

    http://secretsofbooks.blogspot.com/2016/12/kod-kathy-reichs-i-brendan-reichs.html

    OdpowiedzUsuń
  16. ciekawy wpis pozegnalny. hmm milo ze tyle wrazen Ci dal tamten meisiac. ja osobiscie jakos wielce zadowolona nie jestem :P heh . pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zazdroszczę wszystkich trzech wydarzeń! Podsiadło wręcz uwielbiam już od X-factora i bardzo żałuję, że u mnie bilety się tak szybko wyprzedały, że nawet nie zdążyłam ich kupić. ;/ A Piotra lubię za utwór As I'm meant to be, który był w filmie Planeta Singli. ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Cześć kochana!!:( Dni zdecydowanie powinny być dłuższe, obowiązków mniej... brak czasu to jeden z największych wrogów wspołczesności!!. Ja nigdy nie byłam na żadnym koncercie.. i to moje wielkie marzenie, aby kiedys na jakiś się udać. Nie znam ani Dawida ani Piotra, ale to pewnie dlatego, że niezbyt interesuje się muzyką no i nie oglądam x-factora. Jednak przesłuchałam ich teledyski i bardzo mi sie spodobały. Szczegolnie piosenka Dawida - forest. Pozdrwiam i życze Ci jak najwięcej takich kulturalnych wypadów:) Powodzenia na studiach i w życiu;*
    (recenzenka-ksiazek.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety, ale w listopadzie nie wzięłam udziału w żadnym kulturalnym wydarzeniu :/ Mam nadzieję, że pod tym względem grudzień będzie się u mnie prezentował nieco lepiej :)
    Pozdrawiam
    http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Teraz jak słyszę jakąś piosenkę Podsiadło to nie do końca wierzę, że to on. Bardzo się rozwinął.
    A ja byłam na koncercie Biebera, hehe. I w sumie to tyle. Grudzień będzie ciekawszy xd

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń

Witaj dobry człowieku :))
Proszę zostaw po sobie ślad na pamiątkę i adres bloga, abym mogła zajrzeć :)