Dziś coś z zupełnie innej półki.
Zazwyczaj nie czytuję książek motywacyjnych, gdyż szczerze wątpię w ich zbawcze
działanie. Jednak coś skłoniło mnie do sięgnięcia po Kropki Włodka Markowicza.
Po kolei więc.
Po kolei więc.
Opis
Jeden z najpopularniejszych vlogerów
pisze o rzeczach, o których sam chciałby usłyszeć jeszcze kilka lat temu.
Napisałem
o rzeczach, o których sam chciałbym usłyszeć jeszcze kilka lat temu.
Przeprowadzam
czytelnika przez moją drogę ku dorosłości, pokorze i zrozumieniu.
Odkrywam
prawdziwe znaczenia bycia sobą, zdrowego egoizmu i fałszywego altruizmu.
Wciąż
uczę się mniej brać, a więcej dawać.
Boli
mnie ludzka krzywda, jaką sobie nieświadomie nawzajem wyrządzamy
Recenzja
Kochani, mam ogromny problem z
określeniem swojej opinii co do tej książki. Postanowiłam po nią sięgnąć, ze
względu na rozterki w swoim obecnym życiu, przed którymi nie da się uciec. Trzeba
je po prostu rozwiązać. Czego spodziewałam się kupując książkę? Że Włodek
rozwiąże je za mnie? Ha Ha, aż tak naiwna nie jestem. Liczyłam jednak na jakieś
konkretne wskazówki. Czy je otrzymałam? Raczej nie…
To nie tak, że nie dowiedziałam się
niczego nowego, że nic ta książka nie wniosła w moje życie. Wniosła zrozumienie.
Wiele kwestii poruszanych prze autora znam z autopsji, w wielu się z nim
zgadzam, w innych zupełnie nie.
Włodek podzielił swoją książkę na siedem
głównych rozdziałów: główny bohater,
światopogląd, radość, sprzeciw, system, relacje, sens. Każdy rozwija na
swój sposób, kierując się własnym doświadczeniem życiowym.
Jakie są moje odczucia? Po wstępie byłam
niezwykle ochoczo nastawiona do książki, jednak z każdym rozdziałem mój
entuzjazm stopniowo malał. W pewnych momentach czytałam od niechcenia, aż nagle
dotarłam do rozdziału 6 i 7, które były bardzo interesujące.
Może na tym ma polegać ta książka? Może
każdy ma znaleźć fragment pasujący do niego?
Sam autor podkreśla, że nie jest to lektura dla wszystkich.
Sam autor podkreśla, że nie jest to lektura dla wszystkich.
Nie jestem naiwna, by twierdzić, że ta książka nagle mnie odmieniła. Nie. Szczerze powiedziawszy nie jestem pewna czy
jakakolwiek książka motywacyjna jest w stanie nas zmienić. Wszystko zależy od
naszego nastawienia, celów w życiu i ciężkiej pracy nad własnym „ja”.
Myślę, że Kropki należałoby przeczytać i przeanalizować kilkakrotnie aby móc
je obiektywnie ocenić. Ja dosyć emocjonalnie spędziłam czas z lekturą. Były momenty, że
się uśmiechałam, czułam zrozumienie, by za chwilę się zdenerwować i tupać
nogami z niezadowolenia. Byc może o takie poruszenie chodziło autorowi ;)
Podsumowując powiem, że wolę Włodka Markowicza w wersji „mówionej” ;)
I na koniec dla przypomnienia lub dla tych, którzy nie znając. Tytułowe "Kropki":
Ps. Dziś krótko, choć być może o takiej książce powinnam się rozpisać niesamowicie. Wydaje mi się jednak, że każdy powinien dojść do indywidualnych wniosków ;)
Ja jednak chyba sobie daruje, nie lubię tego rodzaju książek, więc podziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ;)
Rozumiem :)
UsuńA ja nie polecam, aż tak szczególnie.
To specyficzna literatura ;)
Myślę, że ta książka to spore wyzwanie. Może się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńJeżeli kiedyś będziesz miała wolną chwilkę, lub będziesz potrzebowała czasu na przemyślenia, możesz po nią sięgnąć ;)
UsuńMyślę, że raczej nie jestem jeszcze na etapie aby sięgać po tego typu ksiązki. Mm je na uwadze, ale to jeszcze nie ten czas.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą, książki w których znajdujemy coś ważnego dla nas są najlepsze
Może warto by było aby ten etap nie nadszedł? Tzn etap rozterek i wątpliwości? Jeżeli jesteś osobą pewną siebie i zdecydowaną, myślę że obędziesz się bez takich książkowych pomocy ;)
UsuńKsiążka nie dla mnie, a i za samym Włodkiem jakoś nie przepadam. ;/
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja tez absolutnie nie jestem jego fanką. Postanowiłam jednak dać mu szansę, no ale wyszło jak wyszło.
UsuńNo cóż, też mi się wydaje, że nic odkrywczego nie znajdę w tej książce. Choć jeśli trafi w moje ręce to pewnie zerknę na nią :P
OdpowiedzUsuńZerknąć można, każdy pewnie coś dla siebie by w niej znalazł :)
UsuńNo ale szczególnie na namawiać nie będę ;)
Tym razem nie dla mnie, ale jego fanom pewnie będzie się podobać. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Jeżeli ktoś jest zagorzałym fanem, myślę że przypadnie mu do gustu. Ja do tego grona nie należę ;)
UsuńDla fanów idealna propozycja czytelnicza, też nie łapię się w te widełki grupy docelowej. :)
UsuńCzyli pojawiają się tutaj rozdziały warte uwagi i te niezbyt trafione. Przyznam, że i ja nie sięgam po takie książki, ale czasami bywają takie momenty, że potrzebujemy jakiegoś wsparcia i sięgamy po literaturę motywacyjną licząc na wskazówki. Szkoda, że ta publikacja nie zadowoliła Cię w stu procentach. Ja więc dam sobie z nią spokój.
OdpowiedzUsuńTak... potrzebowałam jakiegoś pstryknięcia, popchnięcia ale nic mi nie dało.Kolejny raz stwierdzam, po weekendzie, że miłość i przyjaźń to największa motywacja <3
UsuńZdecydowanie nie jest to lektura dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńRozumiem doskonale ;)
Usuńszczerze jakoś nie przepadam za takimi ksiązkami ale ta wydaje się być nawet ok :)
OdpowiedzUsuńhttp://wooho11.blogspot.com/ - Zapraszam <3 Jeśli Ci się spodoba - zaobserwuj :* Na pewno się odwdzięczę :)
zdecydowanie jestem na nie :D
OdpowiedzUsuńRozumiem i nie nalegam :D
UsuńChciałabym ją poznać, jako JEDYNĄ książkę jakiegokolwiek youtubera. Ciekawi mnie to co jest zawarte w środku :)
OdpowiedzUsuńJak pięknie podkreśliłaś tą "JEDYNĄ" :D
UsuńBiorąc pod uwagę to co mamy na rynku ostatnimi czasy, zdecydowanie uważam, że to najlepszy możliwy wybór z youtuberskich książek ;)
Nie wiem kim jest ten pan :p
OdpowiedzUsuńGdyby mi się kiedyś ta książka nawineła, przeczytałabym. Podobają mi się tytuły rozdziałów :)
Ja też nie wiedziałam kim jest ten Pan ale kilka razy książka rzuciła mi się w oczy, więc troszkę się po orientowałam ;)
UsuńMy po prostu nie jesteśmy jeszcze pokoleniem youtuberskim :p
Mam tę książkę w planach, ale nie wymagam od niej niewiadomo czego. Jeśli będzie miała zmienić coś w moim życiu lub wpłynąć na mnie zbawiennie-to dobrze, jeśli nie-to nie będę rozpaczać.
OdpowiedzUsuńNie znam Markowicza w wersji mówionej, ale myślę, że przypadnie mi do gustu w obu wersjach.
Pozdrawiam cieplutko!
Nie licz na jakiś zbawienny wpływ tej książki ;)
UsuńPrzeczytać, można ale tak jak piszesz, nie trzeba oczekiwać nie wiadomo czego ;)
Pozdrawiam również :*
Jesteś w końcu :)
Ta okładka mnie przeraża :D Chyba podziękuję
OdpowiedzUsuńHehe, ta okładka? Oj nie ma w niej nic przerażającego :D
UsuńWłodek, Włodek, Włodek no jakoś tak sama nie wiem... Jak już mnie czasami najdzie ochota by się zmobilizować czy poszukać odpowiedzi na trudne pytania to zazwyczaj odpalam filmiki na YT - tam pełno jest znawców każdego tematu i jak to mówiła moja koleżanka "kołczów motywacyjnych". Bo jak ktoś coś do mnie mówi to to bardziej do mnie trafia. Po książki tego typu praktycznie nie sięgam, więc w sumie nie wiem jakbym się w niej odnalazła. Może kiedyś, jak będę na zakręcie swojego życia, przypomnę sobie o tej książce. :D
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Masz rację pełno teraz "kołczów" i każdy chce nas naprawiać, pokazywać wspaniałe sposoby jak stać się lepszym człowiekiem. A jak do tego doszli? NA własnych błędach... i niestety chyba dla nikogo nie ma drogi na skróty w tym przypadku.
UsuńDo mnie chyba nic nie trafia, ani mówione wersje, ani czytane :p
Jestem niereformowalna :p
Buziaki :**
Jakoś nie mam przekonania do tego typu publikacji.
OdpowiedzUsuńTo dosyć specyficzny rodzaj literatury. Rzeczywiście trzeba ją lubić, żeby po nią sięgnąć :)
UsuńSzczerze mówiąc, mam gdzieś książki motywacyjne. Każda, po którą sięgnęłam, albo raczej próbowałam była stekiem bzdur brzmiącym, jakbym otwarła sobie fanpage z motywującymi cytatami. Serio, ja tak je odbieram XD Wolę poczytać sobie o jakiejś filozofii, która potrafi nie raz bardziej zmotywować, czy o jakiś naukach społecznych, spod pióra specjalisty/naukowca, a nie kogoś takiego.
OdpowiedzUsuńHahaha xD
UsuńAle się uśmiałam, znowu :D
Wspaniałą szczerością emanujesz i bardzo to sobie cenię ;)
Masz też w tym bardzo dużo racji. Ja też nie czytuje takiej literatury na co dzień, zdarzy się od święta(chyba chciałam po prostu poczytać coś innego). Jak już pisałam, nie trafiło do mnie za bardzo :(
Tak jak ty, rzadko sięgam po książki motywacyjne, pewnie dlatego nie znałam tego tworu. Myślę, że mogłabym po niego sięgnąć będąc w jakimś dołku - nie po to, aby nagle rozwiązał wszystkie moje problemy i nagle otworzył mi oczy na mnóstwo spraw, ale właśnie dla poczucia zrozumienia, o którym wspominasz :)
OdpowiedzUsuńTak, takie książki są dobre w dołku ale przyznam szczerze, że niewiele mi tu zdziałała w tym momencie :(
UsuńNawet to poczucie zrozumienia zdecydowanie lepiej smakuje otrzymane od kogoś na żywo ;)
Jestem ciekawa tej książki. Ale obawiam się, że i ja wolę "Kropki" w wersji mówionej.
OdpowiedzUsuńMożesz spróbować wtedy będziesz w 100% pewna :)
UsuńNie wiem, chyba koncepcja mi nie przypadła do gustu :p
Kiedy słyszę, że kolejny youtuber wydaje książkę to już sam ten fakt trochę mnie odpycha. Szczerze mówiąc, nie wiem czy książka by mi się spodobała. Brzmi trochę psuedo-filozoficznie, a tego typu rzeczy nie są w moim guście.
OdpowiedzUsuńTo prawda! Również ciarki mnie przechodzą jak słyszę o książkach youtuberów ;) Jednak w tym przypadku potraktowałam jako poradnik coachingowy, psychologiczny.
UsuńJeżeli masz wątpliwości to nie sięgaj, nie ma co tracić czasu, na coś co nie jest w w Twoim guście ;)