sobota, 30 września 2017

Opisz siebie w 5 książkach

Witajcie!

Ostatnio z czytaniem zupełnie mi nie po drodze. Książki leżą i płaczą na półce czekając na przeczytanie. Powiem Wam, że chyba szybko się tego nie doczekają L . Wpadłam w wir przygotowań do ważnej uroczystości rodzinnej, a jak już miałam wolną chwilę to skupiłam się na serialach. Z racji tego, że mamy już za sobą finał 7 sezonu „Gry o Tron” oraz wielki finał Twin Peaks, myślę, że dla seriali na razie powiem małe stop. Są to dla mnie dwa bardzo ważne seriale, więc pewnie kiedyś poświęcę im osobny post, zwłaszcza dla „Twin Peaks” ale to kiedyś.
Dziś kochani taki luźny post, aby pokazać Wam, że nadal żyję i mam się dobrze. Przepraszam za zaległości w odwiedzaniu waszych blogów, ale zdałam sobie sprawę, że  zwyczajnie nie jestem w stanie na bieżąco wszystkiego śledzić. Będę jednak z pewnością co jakiś czas do Was zaglądać.
Ilość kopi roboczych na moim bloggerze, mnie przeraża. Może bardziej fakt, iż w żadnej nie ma rąk, ani nóg więc wstyd publikować te opowieści dziwnej treści.
Ostatnio zaglądając na różnego rodzaju vlogi książkowe spodobała mi się pewna popularna zabawa. Mianowicie: „Opisz siebie w 5 książkach”.
Jest to niezwykle trudne zadanie, gdyż stosik przeczytanych książek jest spory, jednak znaleźć takie, które odpowiadają naszej osobowości? Spróbujemy…Pójdę trochę tropem vlogerów i bardziej będę się opierać na bohaterach poszczególnych książek

Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia. – J.R.R. Tolkien



Nie będę tu robić wykładu jak bardzo kocham stworzony przez Tolkiena świat. To część mojego dzieciństwa. To pokochanie fantastyki, elfów oraz filmu. Film oglądałam niezliczoną ilość razy, książkę zdecydowanie muszę sobie odświeżyć, dorosłym okiem.
Co mnie najbardziej utożsamia z treścią książki? Przyjaźń. To, jak ukazana jest w Władcy Pierścieni przyjaźń, poświęcenie, wsparcie za każdym razem porusza mnie do głębi. Mamy tam wiele przykładów: Frodo i Sam, Legolas i Gimli czy Peregin i Meriadok.
Kocham tą opowieść. Jestem takim dzieckiem Władcy Pierścieni, tak jak inni są dziećmi Harry’ego Pottera czy Star Wars’ów. A dlaczego tworzy ona mnie? Bo przyjaźń jest dla mnie wartością, którą niezwykle cenię w życiu. Bez przyjaciół nie byłoby mnie i nie byłabym taka jaka jestem. Codziennie dziękuję za ludzi dobrego serca, którzy stanęli na mojej drodze. Bo w drużynie siła i tylko razem można pokonać zło! J

„Duma i uprzedzenie” -  Jane Austen



     Od pierwszych stron zakochałam się w Elizabeth Bennet. Odkryłam w niej pokrewną duszę: mola książkowego, niekoniecznie interesującego się światem rozrywki i życiem towarzyskim. Z romansem też szczególnie jej nie po drodze do pewnego momentu w jej życiu 😉 Wiadomo, Pan Darcy robi swoje :D  


       „Mały Książę” –  Antoine de Saint-Exupéry
      

     Wyjaśnienie tej kwestii jest dosyć trudne. Raz czuję się jak Mały Książę, raz jak pilot, kolejnym razem jak lis (i chyba właśnie z tym bohaterem najbardziej się utożsamiam).
     Chyba nie muszę wyjaśniać, jak ważny jest dla mnie Mały Książę. Skarbnica złotych myśli, którymi najchętniej wytapetowałabym sobie pokój. 
     Czasem czuję się jakbym wędrowała po obcych planetach, próbując zrozumieć ludzi, których nie jestem w stanie zrozumieć. Rzadko narażam się na ryzyko oswojenia jak lis , gdyż "Decyzja oswojenia niesie w sobie ryzyko łez". 
     Przede wszystkim jednak wciąż błądzę w dorosłości i szukam jej na tyle by nigdy nie zapomnieć, że obrazek nie przedstawia kapelusza, a słonia zjedzonego przez węża 😊


            „Mroki” – Jarosław Borszewicz
   


      Mroki...  jedna z książek życia rzec by się mogło. Nierozgarnięty Duet Zezowaty zupełnie nie radzący sobie w życiu, miłości, karierze i w końcu z samym sobą. Wędrujemy z nim po jego dniach, jego rozważaniach jego poszukiwaniach i czujemy się tak blisko, tak podobnie. 

  Musi, musi być gdzieś taki świat, w którym jedna jaskółka czyni wiosnę.Pauza.- W którym szewc chodzi w butach.Pauza.
- W którym, jak cię widzą, to dzień dobry.Pauza.- W którym człowiek człowiekowi człowiekiem….
   
„Pokocham ją siłą woli” - Edward Stachura

źródło

Nie próbowałem z nikim nic nawiązać, ale w ogóle jestem taki, że wolę bardzo chętnie nic nie mówić. Nie dlatego, że nie mam nic do mówienia, odwrotnie, bardzo odwrotnie, ale komu mówić, komu opowiadać, kto na to zasługuje? Dlatego wolę już słuchać chociażby. Raz słucham uważnie, raz nieuważnie, a jak nie ma co słuchać, to idę się przejść, a jak jest żarcie i picie przy stole, to siedzę i jednym uchem słu­cham, a drugim wypuszczam, jedząc sobie i popijając.

Wierzę, ze ktoś mnie kiedyś odkryje, moje dobre serce, mój język jeden, a nie dwa. Ktoś mnie kiedyś doceni całego: jaki jestem prosty. Zawsze w to wierzyłem. Od samego początku. 

      To opowiadanie za które pokochałam Stachurę i jego twórczość. Czytałam je jeszcze w liceum i pamiętam, że z każdym słowem nie mogłam się nadziwić, że ten człowiek czuje tak jak ja. To było niesamowite przeżycie. Od tej pory Stachura stał się dla mnie duchowym bratem i jego twórczość zawsze noszę głęboko w sercu.
Dziękuję ♡


To tyle ode mnie. A jakie są wasze typy? W jakich książkach Wy byście się opisali?
Czekam na Wasze odpowiedzi w komentarzach :)



6 komentarzy:

  1. Nie wiem czy udałoby mi się wybrać pięć książek które by mnie idealnie opisały. Nie potrafię wybrać, a nawet pomyśleć o nich :) Seriale są fajne, ja sama mam czasami okres, że nie przepadam za książkami, wręcz stronie od nich - zazwyczaj po przeczytaniu książki bardzo złej albo bardzo dobrej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świat stworzony przez Tolkiena zdecydowanie uwielbiam. // Tak mi się skojarzyło... Słyszałaś może "Song of Durin" Eurielle? Piękne :). https://www.youtube.com/watch?v=t0Rm9XX8dXE

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawe zestawienie aczkolwiek, w większości wypadków, niespecjalnie zaskakujące ;) U mnie wybór byłby zdecydowanie trudny. Nie dlatego jednak, żebym niczego nie czytał. Po prostu książki, które do mnie przemawiają są dość specyficzne a bohaterowie, z którymi się utożsamiam są praktycznie identyczni. Lubię bowiem postaci, które nie do końca odnajdują się w otaczającym ich świecie. No ale spróbuję, przy czym z góry zaznaczam, że jest to stan na tę chwilę.
    1. "Kraina Traw" Mitch Cullin (Jestem wielkim fanem wszystkiego co dziwne, niejednoznaczne, wyraziste, zapadające w pamięć, maksymalnie zwichrowane i urzekająco kreatywne. Dlatego też muszę wspomnieć o książce, której autor Mitch Cullin wzniósł się na absolutne wyżyny talentu i stworzył dzieło nietuzinkowe oraz fascynujące. Obraz przesycony niepowtarzalną aurą narkotycznych wizji, w których wszystko jest możliwe, mrocznym i dusznym klimatem oraz tak niesamowitą atmosferą, że książka autentycznie wciąga i fascynuje).
    2. "Lot nad kukułczym gniazdem" Ken Kesey (Książka, o której można powiedzieć, że jest manifestem wolności oraz wyrazem sprzeciwu wobec skonwencjonalizowanej i zunifikowanej rzeczywistości próbującej "upchnąć" każdego do odgórnie narzuconej szufladki).
    3. "Mapa i terytorium" Michela Houellebecqa (Właściwie mogłaby się tu znaleźć każda powieść stworzona przez tego autora. Houellebecq bowiem to bezlitosny i bezkompromisowy krytyk współczesnego świata, którego (jak wprost stwierdza w jednej ze swoich książek) zdecydowanie nie lubi).
    4. "Obcy" i "Upadek" Alberta Camus (Wiem, że trochę naginam zasady, ale ciężko mi rozdzielić, która z tych wspaniałych powieści wielkiego francuskiego egzystencjalisty podobała mi się bardziej. Dla mnie są one bowiem komplementarne. Jestem bowiem nie tylko nonkonformistą ale przede wszystkim skrajnym indywidualistą, stawiającym jednostkę ponad kolektyw zatem obydwa dzieła oczarowały mnie swoim antyspołecznym przekazem, z którym się w stuprocentach zgadzam oraz ponurym wydźwiękiem)
    5. "Wilk Stepowy" Hermanna Hesse (Kolejna pozycja na mojej liście dotykająca problematyki nieprzystosowania społecznego, zagubienia a przede wszystkim poszukiwania siebie oraz swojego miejsca w świecie).

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja swojego czasu bardzo utożsamiałam się z z"Samotnością w sieci" jednak u mnie ta historia znalazła happy end :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dobrze sobie z tym tagiem poradziłaś, ja mówiąc szczerze miałabym całkiem spore kłopoty. Myślę, że jeśli chodzi o Tolkiena i jego umieściłabym w swoim zestawieniu, może jeszcze serię "Zastępy Anielskie" i "Ten obcy"! Tak "Ten obcy" koniecznie! :) Ale dalej mam pustkę...

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny dobór książek :) Ja gdybym miała się opisywać za pomocą książek, wybrałabym chyba same z gatunku fantasy :D
    Pozdrawiam, Alice
    z ourbooksourlive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Witaj dobry człowieku :))
Proszę zostaw po sobie ślad na pamiątkę i adres bloga, abym mogła zajrzeć :)