czwartek, 16 listopada 2017

"Sekretny dziennik Laury Palmer" - Jennifer Lynch





Dziennik Laury Palmer. Książka na którą polowałam od dawna. Niestety, jej pierwsze wydanie z roku 1990 stało się wręcz egzemplarzem kolekcjonerskim, niedostępnym w żadnym sklepie. Jedyną formą pomocy stały się antykwariaty i allegro. W antykwariacie nie natknęłam się na to cudo, a na allegro cena(rok temu) mnie powaliła. Można było kupić dziennik za 70 zł. Bardzo chciałam go mieć ale jednak cena była zbyt wysoka nawet jak na moje uwielbienie do serialu Twin Peaks.
Jednak, jak to mówią cierpliwość popłaca i jeszcze w tym roku wraz z wypuszczeniem 3 sezonu serialu wydawnictwo Znak zdecydowało się na wznowienie wydania dziennika. Chwała im za to!

Lektura pochłonęła mnie od pierwszych stron i pewnie gdyby nie moja emocjonalność mogłabym przeczytać go w 1 dzień, jednak zważywszy na chorobę i zbytniego przeżywania akcji musiałam to rozłożyć na trzy dni. Trzy dni z Laurą Palmer.

Co sugeruje nam wydawca na okładce:

Drogi Pamiętniku,
bądź ostrożny, bo BOB…

Cyniczny i bezwzględny mężczyzna niemal każdej nocy pojawia się w snach Laury Palmer. Nastolatka próbuje przekonać samą siebie, że jest on tylko wytworem jej wyobraźni, jednak coraz bardziej traci nad sobą kontrolę. Zamieszczane w dzienniku relacje ze spotkań z przyjaciółkami i wiersze stopniowo ustępują miejsca opisom wyuzdanych fantazji i ekscesów. Nikt nie podejrzewa, że wzorowa uczennica, po lekcjach angażująca się w pomoc niepełnosprawnym, dorabia do kieszonkowego jako prostytutka, a niespożytą energię zawdzięcza kokainie. Kiedy pewnego dnia zostaje zamordowana, całe miasteczko przeżywa szok. Ale jeszcze większy wstrząs wywoła lektura jej sekretnych zapisków”.




Ok. To by było na tyle. Czytając ten opis chce mi się trochę śmiać, gdyż jest taki.. zwykły. Absolutnie nie oddaje klimatu stworzonego przez Lyncha i Frosta i co więcej, nie zawiera ostrzeżenia skierowanego do potencjalnego czytelnika.
Jakiego ostrzeżenia? Moim zdaniem, ktoś kto nie oglądał „Miasteczka Twin Peaks” i nie ma do niego sentymentu nie może wręcz sięgać po tę lekturę, gdyż nic z niej nie zrozumie. Ewentualnie jeżeli, ktoś nie oglądał, a z innych źródeł wie o co chodziło w serialu, mógłby zaryzykować. Dlaczego tak sądzę? Wydaje mi się, że osoba nie znająca serialu będzie miała ogromny problem ze zrozumieniem słów Laury. Owszem, można się do tego zabrać jak do lektury „Pamiętnika narkomanki”. Dlaczego nie? Jednak narkotyki w przypadku tej historii są tylko i wyłącznie elementem, który pomaga głównej bohaterce zapomnieć o złu, które czyha na nią na każdym kroku.
Problem tej książki jest taki, że jest ona tylko i wyłącznie uzupełnieniem serialu. Wielką perełką skierowaną do fanów, rozjaśniającą pewne wątpliwości, pozwalającą zrozumieć dlaczego stało się ta, a nie inaczej.
Dla mnie spotkanie z tą lekturą z perspektywy takiego właśnie fana była niezwykłym doświadczeniem. Nie spodziewałam się, że mogę w pewnych momentach zostać tak zaskoczona. Oczywiście dużo rozjaśnił mi również film „Ogniu krocz za mną”, jednak tutaj narracja pierwszoosobowa i poznanie Laury w wieku 12 lat robi swoje. Możemy poznać emocje, które kłębiły się w niej od dawna.

Po lekturze chciałabym stwierdzić jedno: jak nie lubiłam Laury Palmer, tak ją znienawidziłam. Zraziło mnie to, iż dziennik zaczął być pisany w wieku 12 lat, wybaczcie dla mnie to jeszcze dziecko i irytowały mnie niesamowicie pewne zbyt dorosłe zachowania Laury. Z drugiej strony jak się dziwić, gdy w nocy przychodzi do Ciebie przerażający mężczyzna, jak nie popaść w psychiczną przepaść? Jednak już do końca czułam się zniesmaczona czytając tak wulgarne rzeczy z perspektywy 14-letniej dziewczyny. W serialu i filmie dużo robi dobór aktorki, dużo starszej niż odwzorowywana postać. A w książce: „mam 14- lat ćpam kokę i uprawiam sex za narkotyki i sprawia mi to przyjemność”. Przepraszam, mam jakiś zaburzony odbiór chyba.

Ogólnie twierdzę, że córka Davida Lyncha reżysera Miasteczka Twin Peaks spisała się na medal. I choć książka jest trochę wulgarna to właśnie taka miała być. Kontrowersyjna jak sama Laura, którą znał każdy, a tak naprawdę nie znał jej nikt.

Nie muszę chyba pisać, że było to dla mnie niezwykła lektura, jednak ja jestem małym fanatykiem Twin Peaks, więc niech Was to nie dziwi 😃