Witajcie! Jak samopoczucie po świętach?
Najedzone? Może raczej przejedzone?
Mam nadzieję, że wasze układy pokarmowe już się regenerują, że macie jeszcze dziś wolne od pracy i możecie sobie odpocząć, czy posprzątać po świątecznej wizycie gości. 😊
Dzisiaj będzie o książce, na którą długo czekałam, której recenzje pełne zachwytu docierały do mnie z każdej strony. Która urzekła mnie swoją okładką i wątkiem, który porusza.
Co z tego wyszło? Przeczytajcie.
Mam nadzieję, że wasze układy pokarmowe już się regenerują, że macie jeszcze dziś wolne od pracy i możecie sobie odpocząć, czy posprzątać po świątecznej wizycie gości. 😊
Dzisiaj będzie o książce, na którą długo czekałam, której recenzje pełne zachwytu docierały do mnie z każdej strony. Która urzekła mnie swoją okładką i wątkiem, który porusza.
Co z tego wyszło? Przeczytajcie.
Opis
Ostrzegano mnie przed Tristanem Colem.
"Trzymaj się od niego z
daleka", mówili.
"Jest okrutny".
"Jest zimny".
"Życie go nie oszczędzało".
Łatwo skreślić człowieka na podstawie
jego przeszłości. Właśnie dlatego, łatwo dostrzec w Tristanie potwora.
Ale ja nie potrafiłam tego zrobić.
Zaakceptowałam spustoszenie, które w nim panowało. Sama czułam się bardzo
podobnie.
Oboje wypełnieni pustką.
Oboje szukający czegoś innego. Czegoś
więcej.
Oboje pragnęliśmy poskładać roztrzaskane
fragmenty naszej przeszłości.
Może wtedy moglibyśmy nareszcie
przypomnieć sobie, jak się oddycha.
Recenzja
Wysilili się z tym opisem, co nie? Pewnie
są osoby, którym taki nic niemówiący opis bardzo odpowiada. Pozostawia on wiele
do wyobrażenia, dodania, możemy tylko się domyślać, co zawiera powieść. Nie
jestem zwolenniczką spoilerowania w opisach, ale uważam, że książka powinna
posiadać, choć mały zarys, tego co czeka czytelnika. Tutaj, gdyby nie moje
wcześniejsze zauroczenie fabułą w recenzjach innych blogerów, pewnie bym nie
sięgnęła po tę książkę (dobra jestem okrutnym kłamcą, gdyż nie mogłabym
przegapić książki z takim DRWALEM na okładce Wiem, to słabe, ale bywa i tak 💗).
Zacznę chyba od plusów, bo ich niestety będzie
mniej 😞
Okładka
Tak, wiem jestem, w tym momencie bardzo profesjonalna. No, ale powiedzcie mi: Czy Was ta okładka nie przyciąga?
Tak, wiem jestem, w tym momencie bardzo profesjonalna. No, ale powiedzcie mi: Czy Was ta okładka nie przyciąga?
Szybko się czyta
Kwestia wydania. To, co lubię w książkach: odpowiednia czcionka, duże światło marginesów. Oczy mniej się męczą, a czyta się piorunująco szybko.
Kwestia wydania. To, co lubię w książkach: odpowiednia czcionka, duże światło marginesów. Oczy mniej się męczą, a czyta się piorunująco szybko.
Główny bohater
Tristan, bo tak piękne imię autorka nadała głównemu
bohaterowi, jest do przyjęcia. Nie jestem jakoś szczególnie zachwycona, nie
powiem, że nie było momentów, gdy działał mi na nerwy, bo były takowe. Jednak w
ogólnej kalkulacji wychodzi na plus.
Ciekawy pomysł na fabułę
Pomysł na fabułę, czyli wątek spotkania się dwójki
osób, przeżywających żałobę po śmierci najbliższych, wydał mi się
genialny. Byłam w pełnym pogotowiu, aby współczuć bohaterom, rozpoczynając
lekturę. Jednak czy autorka sprostała moim oczekiwaniom?
NIE!
NIE!
NIE!
Tutaj już nie będzie punktów, tylko moje nerwy przelewane na klawiaturę. Zawiodłam się na książce. To pierwsza rzecz jaką chcę Wam powiedzieć. Naprawdę byłam przygotowana, na wspólne pokonywanie przeszkód, jednak przeliczyłam się. Zamiast dramatu, na jaki liczyłam, na głęboką analizę psychologiczną dostałam erotyk? Yyyy…. Słabo. 😒 Temat, który miał być głównym został odepchnięty na bok i zastąpiony tym, co się lepiej sprzeda. Nie kupiło mnie to.
Wiecie po pierwsze to akcję tej powieści widziałabym zupełnie gdzie indziej. Gdyby przenieść ją z tego zwykłego, plotkarskiego miasteczka, gdzieś na odludzie, do lasu (takie klimaty Sheridan) znacznie zwiększyłoby to wyeksponowanie bólu głównych bohaterów.
A może to ja pewnych spraw nie rozumiem? Może świat pędzi tak, że ludzie nie mają czasu przeżyć swojego bólu w spokoju. Nie wiem. Każdy powinien mieć takie prawo i nie powinien pozwolić sobie go odbierać.
NIE!
NIE!
NIE!
Tutaj już nie będzie punktów, tylko moje nerwy przelewane na klawiaturę. Zawiodłam się na książce. To pierwsza rzecz jaką chcę Wam powiedzieć. Naprawdę byłam przygotowana, na wspólne pokonywanie przeszkód, jednak przeliczyłam się. Zamiast dramatu, na jaki liczyłam, na głęboką analizę psychologiczną dostałam erotyk? Yyyy…. Słabo. 😒 Temat, który miał być głównym został odepchnięty na bok i zastąpiony tym, co się lepiej sprzeda. Nie kupiło mnie to.
Wiecie po pierwsze to akcję tej powieści widziałabym zupełnie gdzie indziej. Gdyby przenieść ją z tego zwykłego, plotkarskiego miasteczka, gdzieś na odludzie, do lasu (takie klimaty Sheridan) znacznie zwiększyłoby to wyeksponowanie bólu głównych bohaterów.
A może to ja pewnych spraw nie rozumiem? Może świat pędzi tak, że ludzie nie mają czasu przeżyć swojego bólu w spokoju. Nie wiem. Każdy powinien mieć takie prawo i nie powinien pozwolić sobie go odbierać.
Co jeszcze? Bohaterowie byli tacy… nijacy. Oprócz
Tristana, małej Emmy i Pana prowadzącego „Sklepik z marzeniami”. Nikt nie
skupił mojej uwagi. Irytująca przyjaciółka głównej bohaterki, mówiąca tylko o
swoich podbojach łóżkowych, kiedy ta pogrążona jest w żałobie? Hmm… no nic, po prostu mam inne pojęcie
przyjaźni.
Podsumowując, żeby nie było tak źle. Książka jest
dobra, czyta się ją dobrze, ale jak dla mnie tylko dobra. Patrząc po ocenach
innych czytelników jestem jakimś wyjątkiem :p Chociaż wiem, że Kejt Pe ma
podobne zdanie ;) To nie jest książka, o której długo będzie się pamiętało.
Polecam ją jednak tym, którzy lubią wątki miłosne, bo chyba tylko o to chodziło
autorce książki.
A wy czytaliście już? Co myślicie o tej książce? Jestem gotowa na falę krytyki, ale pamiętajcie to subiektywna ocena ;)
Ps. Jak tam po odwiedzinach Mikołaja? Bo mój spisał się na medal i przyniósł to o czym marzyłam *_*
Jak przeczytam to będzie recenzja, ale narazie zaległości ;)
A wy czytaliście już? Co myślicie o tej książce? Jestem gotowa na falę krytyki, ale pamiętajcie to subiektywna ocena ;)
Jak przeczytam to będzie recenzja, ale narazie zaległości ;)
Ja w ogóle jeszcze nie znam prozy tej autorki. Szkoda, że książka Cię zawiodła.
OdpowiedzUsuńAutorka wzbudza jakieś niesamowite zachwyty wszędzie. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że nie powinnam czytać tego co popularne, bo zazwyczaj nie wpasowuje się to w mój gust :p Ale i tak ciągle muszę coś zrobić. Nie wiem, czy dam szansę "Kochając Pana Danielsa", bo spodziewam się podobnych odczuć :(
UsuńPozdrawiam!
Ha! Miałam tę książkę na czytniku, lecz ostatecznie zrezygnowałam z jej czytania. Szczerze myślałam, że całokształt książki prezentuje się znacznie korzystniej.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że podjęłaś bardzo dobrą decyzję, moim subiektywnym zdaniem :)
UsuńNie znałam tej książki, ale okładka piękna. Z tego co piszesz ja także bym się pewnie zawiodła, ale może kiedyś sama po nią sięgnę i ocenie. Dziękuje, że jestem w twoich blogach, które czytasz! <3
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Myślę, że to najlepszy pomysl, sprawdzić to samemu czytając :)
UsuńPS. Nie ma za co :)
Mnie ten drwal nie przyciąga, ten styl okładek do mnie nie przemawia.
OdpowiedzUsuńZamiast żałoby wyszedł erotyk? To tylko trzeba trzymać się od tego z daleka :D
Każdy ma inny gust, wiec nie bronie swoich racji w tym przypadku ;)
UsuńDokładnie tak! Trzymać sie z daleka to odpowiednie podejście :D
Szkoda, że się zawiodłaś. Miałam pewne oczekiwania co do tej książki, zwłaszcza że inna książka autorki mi się podobała. Szkoda też, że w większej części autorka skupiła się na stworzeniu z tego erotyka, niż iść tym głównym wątkiem, na co składała się fabuła. Szkoda. Jednak pewnie kiedyś sama przeczytam, aby ocenić, ale pewnie nie nadejdzie to tak szybko. :)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że przeczytaj! Skoro inna książka autorki Ci się podobała, to może i ta przypadnie Ci do gustu :)
UsuńCzytałam tylko jedną książkę autorki i bardzo przypadła mi do gustu, a tą książkę od dawna odkładam i mimo twojej oceny ja się nie zniechęcam :)
OdpowiedzUsuńBędę czekała w takim razie na Twoją opinię :)
Usuńaaaaaaaaa no nie :D heeeeeeeejt haha i dobrze :D ale ja nie bede falwoac bo nie czytalam :D ale milo zen apisalas szczerze!!! pozdrawiam i zapraszam od siebie na nowa recenzje! :)
OdpowiedzUsuńTak już mam, muszę być szczera. Nie zawsze to co podoba się innym, musi podobać się nam :)
UsuńWpadnę w wolnej chwili :*
Hehe, ale jej nawytykałaś :) Mi książka akurat przypadła do gustu. Lubię styl tej autorki i wszystkie powieści, jakie wyszły spod jej pióra. Każdy ma jednak swoje oczekiwania i prawo do oceny :) Jak najbardziej szanuję Twoją opinię. Daje do myślenia i faktycznie wspominasz o takich rzeczach, które mogłyby wyglądać inaczej (wtedy byłoby lepiej).
OdpowiedzUsuńA dziękuję serdecznie za Twój komentarz :) Ci się podobała, ale jak zawsze umiesz uszanować czyjeś zdanie :*
UsuńDlatego właśnie napisałam, że to subiektywna ocena, bo przecież to, że mi nie przypadła do gustu, nie oznacza, że komuś innemu się nie spodoba ;)
Pozdrawiam :)
Tak tak tak!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z twoją opinią, ale to już zapewne wiesz. :D O książce zapomniałam w zatrważająco szybkim tempie i właściwie poza małą Emily i panem Hensonem nie pamiętam zbyt wiele. Mi osobiście Tristan też nie przypadł do gustu, jakoś tak nie potrafiłam go zrozumieć. Czy sięgnę po kontynuację serii żywioły? Sama nie wiem, na ten moment chyba nie.
Co do okładki to hmmm lubię takich mężczyzn. Może ten tutaj mam za dużą brodę, wolę taki 2-3 dniowy zarost, ale mimo wszystko okładka jest na plus.
Mikołaj heheh dostałam to co chciałam i recenzja będzie dopiero w styczniu bo to nieco ponad 500 stron czytania, a mam jeszcze kilka rozgrzebanych książek :D
Pozdrawiam, Kejt_Pe
Ukryte Miedzy Wersami
Wiedziałam, że tu to akurat nasze oceny będą się pokrywać, już jak zaczynałam czytanie ;)
UsuńMoja też, już została oddana do biblioteki, musiałam się pożegnać z przystojnym Panem z okładki i to tyle by było z żalu za tą książka xD
Mikołaj w tym roku fantastyczny! *_*
Ja też mam mnóstwo rozgrzebanych dlatego moje cudeńka muszą poczekać, ale to takie trudne, kiedy one tam stoją takie piękne, nowe i nieczytane jeszcze :(
Pozdrawiam ;)
zdecydowanie przejedzona :D gdyby nie ten drwal, nie przeczytałabym tej książki, nie będę się oszukiwać :D podobała mi się, ale przyjaciółka głównej bohaterki mnie również irytowała :D Kochając pana Danielsa jest o wiele lepsza, jeśli masz jeszcze cierpliwość do Cherry, to polecam. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCzyli okładka jednak w tym wypadku miała dużo do powiedzenia :)
UsuńNie wiem, czy starczy mi cierpliwości. Jak kiedyś wpadnie mi w ręce to może przeczytam, wcześniej chciałam bardzo, ale teraz trochę mi ta ochota przeszła :(
Pozdrawiam również :)
A widzisz, mnie ten drwal ani trochę nie zakręcił, ale to pewnie dlatego, że te nadmierne zarosty u facetów mnie odpychają, wolę jednak stonowany zarost, a nie zabawę w Mikołaja. XD No i historia też jakoś aż tak nie kręciła, a jak teraz przeczytałam recenzję, to całkiem już nie chcę po tę książkę sięgać. :D
OdpowiedzUsuńZabawę w Mikołaja :D Ale to teraz taki czas :D
UsuńChociaż rzeczywiście, te stonowane są o wiele ładniejsze dla oka :)
Widzę, że konkretnie odepchnęłam Cię od tej książki :p Powinnam mieć wyrzuty sumienia, ale nie mam. Dlaczego? Bo jest wiele innych ciekawszych książek :)
Ja czytałam i książka mi się podobała, ale też nie na tyle, aby zachwycać się nią bóg wie jak. Chociaż u mnie było nieco inaczej - wątek erotyczny nie przysłaniał mi wątku głównego i czasami trochę się zryczałam (jestem typem mega wrażliwca) i naprawdę odczuwałam ból bohaterów. Ale muszę przyznać, że nie byli oni zbyt ciekawie wykreowani, oprócz właśnie tych osób, które ty wymieniłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
BOOK MOORNING
widzisz, ja też jestem mega wrażliwcem, a dla mnie zupełnie ten ból nie był widoczny :( Autorka jakby chciała nam to pokazać, ale nie do końca jej się to udało :(
UsuńJednak cieszę się, że komuś się podobała. Każda książka musi znaleźć swojego czytelnika :)
Pozdrawiam :)
Jeszcze nie czytałam żadnej książki tej autorki, więc jestem ciekawa. Ale może zacznę od innej, skoro ta wypada słabo. Szkoda, że zamiast pisać na tak poważny temat, autorka postawiła na wątek miłosny. A co do okładki, to moim typem jest rockman z lat 80-tych - z długimi włosami, ale bez brody :D Broda jest dla mnie fuj, nic na to nie poradzę :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zacznij od innej książki, tylko nie wiem co mogłabym Ci polecić, gdyż sama nie czytałam żadnej oprócz tej tutaj ;)
UsuńNasza przygoda jednak nie wypaliła i chyba nie sięgnę po inne pozycje. Ja już czuje, że ten styl mi nie leży :(
Też kiedyś miałam podobny ulubiony typ ale to się zmieniło od pewnego czasu :)
Nie czytałam jeszcze tej książki, ale mam ją w planach, dlatego bardzo jestem ciekawa, jak ja ją odbiorę.
OdpowiedzUsuńJa również jestem ciekawa, czy przypadnie Ci do gustu :)
UsuńTę przygodę zostawiam na wakacyjne wieczory czytelnicze, wówczas najlepiej mi się je przeżywa, lekko i przyjemnie. :)
OdpowiedzUsuńMoże latem posmakuje inaczej ;)
UsuńPrzekonałam się już wielokrotnie, że lato łagodzi oczekiwania. ;)
UsuńBoję się tej powieści bardzo, bo wszyscy chwalą a ja mam mieszane uczucia. I przez to powieść leży na półce i się kurzy ;)
OdpowiedzUsuńJa nie chwalę, wręcz zachęcam do nieczytania jej ;)
UsuńJa ją bardzo lubię, znalazła się także w moich TOP20 najlepszych książek tego roku :)
OdpowiedzUsuńOczywiście autorka mogła bardziej rozwinąć problem ale i tak mnie się podobała :)
www.myfairybookworld.blogspot.co.uk
Jak to mówią każdy ma swój indywidualny gust i ja to szanuje ;)
UsuńPozdrawiam ;)
To chyba nie jest książka dla mnie niestety :(
OdpowiedzUsuńI ja jej nie polecam :p
UsuńHeeej kochana!!!
OdpowiedzUsuńPierwsze moje pytanie brzmi: Czy mikołaj spełnił Twoje życzenie i przyniósł Ci w prezencie : ''Światło między oceanami'' ???
Sorki, że tak dawno mnie nie było, widzę, że przegapiłam też świąteczny tag, ale wybacz dzisiaj nie dam rady już go przeczytać. Dziękuje Ci jak zwykle za komentarz u mnie, czy Ty też studiujesz pedagogike? i oczywiście nigdy nie przejmuj się zbyt długimi komentarzami, które piszesz haha <3 Pisałaś o ''Maybe someday'' więc na pewno przeczytam, bo skoro Tobie sie spodobalo, a juz pisalas, ze mamy podobne gusta czytelnicze i sie z tym zgadzam w zupełności :) Dobra a teraz zaczne czytać Twoja recenzje, bo tak naprawde jeszcze jej nie przeczytałam. Ale okładka mi sie podoba haha :D Tzn ten facet może nie do końca, ale tak czy siak ma boską fryzurę, (zarost juz nie). O teraz czytam, że Ciebie tez okładka zauroczyła i ''ten drwal'' haha. Ale opis rzeczyście kiepski, nie lubie takiej przesadnej tajemniczości. Tyle słów zmarnowali, a w końcu nic niewiadomo. A wiec jednak rozczarowanie?? kurcze, a juz sie przygotowwywalam na to, ze ksiazka Ci sie spodobala i bedziesz ją tak polecac, ze sięgne po swoj notatnik i zapisze jej tytuł.. byłam pewna xD Teraz i ja sie rozczarowałam Twoją recenzja haha (żartuje) Ja też nie przepadam zbytnio za erotykami, raczej takie ksiazki mnie odpychaja. Dobra kochana, ja lece i czekam na kolejne Twoje recenzje, tylko poprosze tym razem pozytywna, abym miala co szukać w blibiotece :D pozdrawiam buziaki papaa
(recenzentka-ksiazek.blogspot.com)
Tak! Tak! Tak! :) Przyniósł! Mikołaj jest najukochańszy na całym Bożym świecie :D
UsuńTak, również studiuje obecnie pedagogikę, tak mnie rzuciło na magistra akurat na ten kierunek ;)
Wiedz o tym, że mężczyzna na okładce to jeden z nielicznych plusów tej książki, więc nie warto tracić na nią czasu. Chociaż nie wiem czy mogę tak pisać, niektórzy są nią zachwyceni @_@ Ja po prostu nie znalazłam tam tego, czego szukałam :(
Komentowaniem się nie przejmuj, sama cierpię na deficyt czasu, więc doskonale to rozumiem.
Egzaminy eh... powinnam zacząć się uczyć, niedługo zjazd... ale tak mi się nie chce :p
Pozdrawiam :*
Pewnie kiedyś przeczytam tą ksiązkę bo już wcześniej miałam na nia ochotę jednak z racji tego, że dzień przed świetamie odeszła moja ukochana babcia poki co nie sięgnę o książki, które mnie emocjonalnie będą boleć.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Mikołaj spełnił Twoje marzenia. Moje też zostały spełnione.
Pozdrawiam wiedźmowo :)
Współczuję Ci bardzo :(
UsuńRzeczywiście powinnaś narazie odpuścić książkę, zresztą w ogóle szkoda na nią czasu ;)
Cieszę się, że i Twoje marzenia zostały spełnione :)